niedziela, 31 marca 2013

Wielkanoc 2013

 Szanowni Czytelnicy,

     Alleluja!
Niech zmartwychwstały Chrystus
- doskonała Ikona Ojca
i Światłość świecąca w ciemności -
darzy Was obficie radością
      - aby radość rodziła wdzięczność
             a wdzięczność owocowała pełnią miłości.

                                                     w imieniu redakcji bloga DROGA IKONY
                                                                                   o. Jacek Wróbel SJ



sobota, 30 marca 2013

Ikony wielkopostne i wielkanocne, cz. 10

Zapraszamy na cykl "ikony wielkopostne i wielkanocne", w którym publikujemy przedstawienia odpowiadające kolejnym niedzielom Wielkiego Postu oraz Wielkanocy. Opisom ikonograficznym, prezentowanym przez Jolantę Wroczyńską, towarzyszą medytacje na bazie poszczególnych ikon. Prowadzi je o. Jacek Wróbel SJ.


Ikona Zstąpienie do otchłani
Wigilia Paschalna - Niedziela Zmartwychwstania


Poszedł ogłosić nawet duchom zamkniętym w więzieniu

Duccio di Buoninsegna, XIII w

 Zmartwychwstanie to największe wydarzenie w historii zbawienia, akt ostatecznego zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Ewangeliści pozostawili podobny opis tej tajemnicy – kobiety, które świtem przybiegły do grobu zastały pusty grób i Anioła siedzącego na kamieniu, który mówi: „nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Ewangelista Jan (20, 17-18) dodaje, że pytająca o Jezusa Maria Magdalena zobaczyła Pana i usłyszała: „Nie zatrzymuj mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca”.

Kościół Prawosławny mocno podkreśla niezgłębioną tajemnicę zmartwychwstania. Kanoniczna ikonografia tego wydarzenia nie przedstawia samego aktu zmartwychwstania Chrystusa, natomiast w sposób pośredni i symboliczny ukazuje tę tajemnicę. Są to ikony: Niewiasty przy pustym grobie, Chrystus ukazuje się Marii Magdalenie i Zstąpienie do Otchłani.

Niewiasty u grobu - ikona współczesna

Ikona "Zstąpienie do otchłani" oparta jest na apokryficznej Ewangelii Nikodema z IV wieku, która mówi o tym, że po zmartwychwstaniu Chrystus zstąpił do Otchłani, skąd wyprowadził starotestamentowych proroków oraz praojców.

W centrum ikony znajduje się Chrystus w świetlistej mandorli (umownym wyobrażeniu światłości w kształcie elipsy, owalu, obejmującym całą postać), która jest symbolem Bożej chwały. Zarówno postać Chrystusa, jak i Jego szaty emanują blaskiem i rozjaśniają czarną czeluść ziemi (ciemność Otchłani) promieniami zmartwychwstałego. Chrystus stoi na wyważonych przez siebie dwuskrzydłowych wrotach piekieł. Czasami w ciemnym polu Otchłani przedstawiony jest Szatan oraz atrybuty niewoli i przedmioty, którymi aniołowie krępują Szatana, niszcząc moce piekielne. Chrystus w lewej ręce trzyma krzyż, znak zwycięstwa nad śmiercią, a niekiedy zwój, symbolizujący głoszenie zmartwychwstania przebywającym w piekle. Prawą dłoń podaje Adamowi i Ewie, wydobywając biblijnych praojców z Otchłani, którzy wyciągają ręce do Chrystusa w pozycji klęczącej.

Ikona rosyjska, ok. 1500.

Ikona symbolizuje uwolnienie przez Chrystusa wszystkich sprawiedliwych Starego Testamentu, którzy z wiarą oczekiwali Jego przyjścia – po obu stronach ikony ukazani są m.in. królowie Dawid i Salomon, prorok Mojżesz z tablicami oraz prorok Nowego Testamentu św. Jan Chrzciciel.

Przedstawienie to zwane jest ikoną Zmartwychwstania, gdyż jest praobrazem święta Zmartwychwstania Chrystusa i przyszłego zmartwychwstania, na które wszyscy czekamy. Chrystus, uwalniając pierwszych rodziców Adama i Ewę z niewoli grzechu i śmierci, otwiera drogę do zmartwychwstania całej ludzkości.

Ikona z Ewangeliarza, XIV w.

Ikona Zstąpienie Pana do piekieł opisana jest w Hermenejach Dionizjusza z Furny:
„Piekło w kształcie mrocznej jaskini pod górą i aniołowie w pysznych szatach, łańcuchami krępujący Belzebuba (władcę ciemności), a także diabły – jednych okradają, innych gonią, kłując włóczniami. Kilku nagich, skutych łańcuchami ludzi patrzy w górę. Wiele połamanych zaworów na odrzwiach piekieł, które leżą wysadzone z zawiasów, po nich zaś kroczy Chrystus, w prawej ręce trzymając dłoń Adama, w lewej – Ewy. Po Jego prawej stronie stoi Poprzednik, wskazujący na Chrystusa, nieopodal Dawid i inni sprawiedliwi królowie w diademach i koronach. Po lewej prorocy Jonasz, Izajasz, Jeremiasz i sprawiedliwy Abel oraz wielu innych, a wszyscy w koronach; otacza ich bezmierne światło i zastępy aniołów”.

Pod wpływem stylu malarstwa zachodniego, nawiązując do symboliki Kościoła zachodniego, w drugiej połowie XVII wieku zaczęły pojawiać się w ikonografii rosyjskiej niekanoniczne ikony, przedstawiające Chrystusa zmartwychwstałego – wychodzącego z otwartego grobu lub stojącego na odwalonym kamieniu nagrobnym w towarzystwie Aniołów i trzymającego chorągiew z czerwonym krzyżem.

Ikona rosyjska, pocz. XX w.

Kościół katolicki oddaje cześć wizerunkom-relikwiom Chrystusa Zmartwychwstałego, wśród których najbardziej znane są Całun Turyński, Całun z Manoppello i Chusta z Oviedo.

Tak wiele jest wspólnych wartości w przeżywaniu naszej wiary w Kościołach katolickim i prawosławnym, że składając życzenia z okazji Zmartwychwstania Pańskiego, życzmy sobie nawzajem, w duchu ekumenizmu, aby dla zaangażowaniu obu Kościołów w obronę wartości chrześcijańskich ustalono jak najszybciej jedną datę świętowania Wielkiej Nocy dla katolików i prawosławnych.
 

Modlić się ikoną "Zstąpienie do otchłani" 

Kontemplacja ikony Zstąpienia Chrystusa do otchłani ściąga i nasze serca do najgłębszych głębi zbawczych tajemnicy Krzyża. Wbity w wierzchołek Golgoty rozłupał skałę, która dzieliła kraj żywych od otchłani pogrążonych w śmierci. Krzyż stał się taranem, który zburzył dzielący stworzenie mur (Ef 2, 14) i wyłamał wrota piekieł, aby dać pogrążonym w śmierci - tej fizycznej, jaki i śmierci grzechu - ujrzeć i przyjąć światło życia. O "zstąpieniu w otchłanie" Nowy Testament zaświadcza tylko raz słowami listu św. Piotra:
Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu [piekieł]"     (1 P 3, 18-19).
 
Ikona grecka, XIII w.

Słowa te jednak stały się inspirujące dla wspaniałych medytacji w słowie i w ikonie od samego początku wiary chrześcijan do dziś. Świadczy o tym jedna z najstarszych homilii starochrześcijańskich na Wielką Sobotę Wigilii Paschalnych:

Co się stało?

Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka.

Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań. Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę. Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i synem Ewy.

Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go praojciec Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do wszystkich: "Pan mój z nami wszystkimi!" I odrzekł Chrystus Adamowi: "I z duchem twoim!" A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: "Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.

Ikona współczesna

Oto Ja, twój Bóg, który dla ciebie stałem się twoim synem. Oto teraz mówię tobie i wszystkim, którzy będą twoimi synami, i moją władzą rozkazuję wszystkim, którzy są w okowach: Wyjdźcie! A tym, którzy są w ciemnościach, powiadam: Niech zajaśnieje wam światło! Tym zaś, którzy zasnęli, rozkazuję: Powstańcie!

Tobie, Adamie, rozkazuję: Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem cię stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych, albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś dziełem rąk moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem uczynionym na moje podobieństwo. Powstań, wyjdźmy stąd! Ty bowiem jesteś we Mnie, a Ja w tobie, jako jedna i niepodzielna osoba.

Dla ciebie Ja, twój Bóg, stałem się twoim synem. Dla ciebie Ja, Pan, przybrałem postać sługi. Dla ciebie Ja, który jestem ponad niebiosami, przyszedłem na ziemię i zstąpiłem w jej głębiny. Dla ciebie, człowieka, stałem się jako człowiek bezsilny, lecz wolny pośród umarłych. Dla ciebie, który porzuciłeś ogród rajski, Ja w ogrodzie oliwnym zostałem wydany Żydom i ukrzyżowany w ogrodzie.

Przypatrz się mojej twarzy dla ciebie oplutej, bym mógł ci przywrócić ducha, którego niegdyś tchnąłem w ciebie. Zobacz na moim obliczu ślady uderzeń, które zniosłem, aby na twoim zeszpeconym obliczu przywrócić mój obraz.

Spójrz na moje plecy przeorane razami, które wycierpiałem, aby z twoich ramion zdjąć ciężar grzechów przytłaczających ciebie. Obejrzyj moje ręce tak mocno przybite do drzewa za ciebie, który niegdyś przewrotnie wyciągnąłeś swą rękę do drzewa.

Ikona współczesna

Snem śmierci zasnąłem na krzyżu i włócznia przebiła mój bok za ciebie, który usnąłeś w raju i z twojego boku wydałeś Ewę, a ta moja rana uzdrowiła twoje zranienie. Sen mej śmierci wywiedzie cię ze snu Otchłani. Cios zadany Mi włócznią złamał włócznię skierowaną przeciw tobie.

Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu.


Gotowy już jest niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie, skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte.


Tekst: Jolanta Wroczyńska i o. Jacek Wróbel SJ

Ikony wielkopostne i wielkanocne, cz. 9

Zapraszamy na cykl "ikony wielkopostne i wielkanocne", w którym publikujemy przedstawienia odpowiadające kolejnym niedzielom Wielkiego Postu oraz Wielkanocy. Opisom ikonograficznym, prezentowanym przez Jolantę Wroczyńską, towarzyszą medytacje na bazie poszczególnych ikon. Prowadzi je o. Jacek Wróbel SJ.


Ikona Nie płacz nade Mną, Matko
Wielka Sobota

Nie płacz nade Mną, Matko

Kreta, XV w.
  
Nie płacz nade Mną, Matko, widząc w grobie Syna, którego w łonie poczęłaś bez nasienia, powstanę bowiem i wysławię się, i jako Bóg wyniosę w chwale tych, którzy nieustannie w wierze i miłości Ciebie wywyższają.
(Hirmos IX, Pieśni Jutrzni bizantyjskiej Wielkiej Soboty)

Tematem ikon Wielkiej Soboty jest smutek, ból i płacz nad zmarłym Jezusem. Jak pisze Łukasz Ewangelista za Chrystusem prowadzonym na ukrzyżowanie „szła liczna rzesza ludu i niewiast, które biadały i płakały nad nim”, do których Chrystus powiedział: „nie płaczcie nade mną, lecz płaczcie nad sobą i swoimi dziećmi” (Łk 23, 27-28). Po śmierci Jezusa na krzyżu nawet ci, którzy nie przyjęli Go jako swego Mesjasza „bili się w piersi”. Pod krzyżem stała Matka, wobec której wypełniło się proroctwo starego Symeona w świątyni „także twoją własną duszę przeniknie miecz” (Łk 2, 35).

Ikona z Monasteru Iviron na Górze Athos, XVI w.

W Kościele wschodnim współcierpienie Matki Bożej z Chrystusem i tajemnica płaczu Bogarodzicy została wyrażona w ikonie Nie płacz nade Mną, Matko (ros. Ne rydaj Meme Maty). Nazwa ikony wywodzi się z tekstów liturgicznych Jutrzni bizantyjskiej Wielkiej Soboty. W centrum kompozycji przedstawiony jest Chrystus w półpostaci, jakby stojący w grobie. Pochyla głowę ku prawemu ramieniu, jego twarz wyraża spokój, ma zamknięte oczy i ręce złożone na piersi lub opuszczone. Po Jego prawej stronie umieszczona jest półpostać Bogurodzicy, przytulającej do siebie Syna, z lewej strony jest św. Jan, ujęty także w półpostaci, czasami również Maria Magdalena, Józef z Arymatei, Nikodem i aniołowie. Chrystus na ikonie ukazany jest w nimbie krzyżowym (z wpisanym w nim krzyżem przysługuje tylko Chrystusowi). Za Chrystusem może być przedstawiony krzyż z napisem: „Król Chwały”, a na górze mandylion niesiony przez anioły. Według tradycji ikona powstała w XIV wieku na Bałkanach, a sztuce ruskiej pojawiła się po raz pierwszy na freskach w cerkwi Zbawiciela na Kwalewie w Nowogrodzie pod koniec XIV wieku.




Innym wariantem opłakiwania są ikony Złożenie do grobu i Opłakiwanie przy grobie, opisane w Hermenejach przez Dionizjusza z Furny:
„Czworokątny, wielki głaz z rozesłanym całunem, na którym leży nagi Chrystus; nad Nim pochyla się klęcząca Najświętsza Dziewica, która całuje Jego twarz. Józef całuje Jego stopy, a Jan Teolog – prawą dłoń. Za Józefem Nikodem, wsparty na drabinie, patrzy na Chrystusa; obok Najświętszej Dziewicy Maria Magdalena, rozkładając ręce ku górze, opłakuje Go. Pozostałe niewiasty rwą sobie włosy z głów. Za nimi krzyż z napisem, poniżej Chrystusa kosz Nikodema z gwoździami, obcęgami i młotkiem; nieopodal naczynie podobne do niewielkiej konewki”.

W ikonografii motyw opłakiwania odwołuje się do tekstu apokryficznej Ewangelii Nikodema i wiąże się z gestem Bogurodzicy obejmującej martwe ciało Chrystusa. Współcierpienie Matki Bożej z Chrystusem w tradycji zachodniej najpełniej wyraża Pieta Michała Anioła.

Grecja, XV w.


Modlić się ikoną "Nie płacz nade Mną, Matko"

Wielka Sobota to czas kontemplowania w ciszy "Miłości Ukrzyżowanej". Drzewo Życia zrodziło swój owoc. Obraz ten stał się tematem medytacji jednej z najpiękniejszych staropolskich pieśni o Krzyżu.

Duccio di Buoninsegna, XIII w

Krzyżu święty, nade wszystko
drzewo przenajszlachetniejsze.
W żadnym lesie takie nie jest,
jedno na którym sam Bóg jest.
Słodkie drzewo, słodkie gwoździe
rozkoszny owoc nosiło.

Skłoń gałązki drzewo święte,
ulżyj członkom tak rozpiętym,
odmień teraz oną srogość,
którąś miało z przyrodzenia.
Spuść lekuchno i cichuchno
Ciało Króla niebieskiego.

Tyś samo było dostojne
nosić światowe zbawienie,
przez cię przewóz jest naprawion
światu, który był zagubion.
Który święta Krew polała,
co z Baranka wypływała.

Niesłychanać to jest dobroć,
za kogo na krzyżu umrzeć.
Któż to może dzisiaj zdziałać,
za kogo swoją duszę dać?
Sam to Pan Jezus wykonał,
bo nas wiernie umiłował.

Ten temat medytują także wielkosobotnie hymny liturgiczne kościoła prawosławnego. Sobota przesiąknięta jest pamięcią piątkowej Męki, ale bije z niej już poranek niedzieli Zmartwychwstania.

Ikona współczesna

Dostojny Józef z drzewa zdjął przeczyste Twoje ciało,
całunem czystym owinął i wonnościami namaściwszy w nowym złożył grobie.

Kiedy zstąpiłeś do śmierci, Życie nieśmiertelne,
wtedy otchłań zmartwiała od blasku Twego bóstwa.

Kiedy zaś i umarłych podźwignąłeś z głębin otchłani,
wszystkie moce niebios wołały:
Dawco życia, Chryste Boże nasz, chwała Tobie!

Anioł stanął przy grobie przed niewiastami niosącymi wonności i zawołał: Wonności dobre są dla zmarłych,
Chrystus zaś okazał się niedostępny zepsuciu


(Tropariony po „Bóg i Pan” jutrzni Wielkiej Soboty, ton 2)

Złożenie Chrystusa do grobu to rzucenie ziarna, które obumarłszy wydaje owoc obfity. Ciszę po "zasiewie" przenika trwoga tajemnicy i płynąca z niej nadzieja.

Płaszczennica, Monaster Stavronnikita, XVII w.

Chryste, Ty będąc Życiem złożony zostałeś w grobie,
i ulękły się zastępy anielskie,
sławiąc Twoje uniżenie.

Życie, jakże umierasz?
Jakże zamieszkujesz w grobie?
Kruszysz królestwo śmierci
i umarłych podnosisz z otchłani.

Wysławiamy Ciebie, Jezusie Królu,
czcimy pogrzeb i cierpienia Twoje,
przez które wybawiłeś nas od zniszczenia.

Jezusie, wszystkich Królu,
Ty wyznaczyłeś granice ziemi,
a sam dzisiaj zamieszkujesz w małym grobie
i martwych podnosisz z grobów.

Królu wszystkich, Jezu Chryste mój!
Czegóż poszukując zstąpiłeś do będących w otchłani,
jak nie po to, aby wyzwolić ludzki rodzaj?

Władca wszystkich widziany jest jako martwy,
w nowym grobie złożony jest Ten,
który groby zmarłych uczynił pustymi.

Chryste Życie! Zostałeś złożony w grobie,
śmiercią Twoją zniszczyłeś śmierć,
i wytoczyłeś życie światu.

Zostałeś policzony ze złodziejami jako złodziej, Chryste,
a usprawiedliwiłeś nas wszystkich
od złych czynów dawnego kusiciela.

Piękniejszy od wszystkich ludzi,
który upiększył całą naturę,
okazuje się martwym i bez wyglądu”
            (Pochwały z jutrzni Wielkiej Soboty, stacja 1, ton 5)



Tekst: Jolanta Wroczyńska i o. Jacek Wróbel SJ

piątek, 29 marca 2013

Ikony wielkopostne i wielkanocne, cz. 8

Zapraszamy na cykl "ikony wielkopostne i wielkanocne", w którym publikujemy przedstawienia odpowiadające kolejnym niedzielom Wielkiego Postu oraz Wielkanocy. Opisom ikonograficznym, prezentowanym przez Jolantę Wroczyńską, towarzyszą medytacje na bazie poszczególnych ikon. Prowadzi je o. Jacek Wróbel SJ.


Ikona Ukrzyżowanie Pańskie
Wielki Piątek
Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią

Ikona rosyjska, XVI w.

Pierwsza stacja Drogi Krzyżowej – Jezus stoi przed Piłatem, który mówi "Ecce Homo" i pomimo że nie znajduje w Nim żadnej winy, ulega krzyczącym „ukrzyżuj Go”. Uwolnił Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

Ikonografia ukrzyżowania jest bardzo bogata. Jej pierwsze przedstawienia pochodzą z III wieku, a rozpowszechniły się w VI wieku, głównie w Rzymie i Rawennie. I choć przez wieki ulegały zmianom, to zarówno w malarstwie zachodnim, jak w ikonografii wschodniej można wyróżnić trzy podstawowe typy przedstawień:
  1. Przedstawienie centralnie krzyża z Chrystusem, obok którego stoją dwie postacie: Bogurodzica i najmłodszy uczeń Jan z Ewangelią w ręku, który na znak bólu prawą dłoń przyciska do policzka. To najbardziej rozpowszechnione przedstawienie.
  2. Krzyż Chrystusa, a po obu stronach krzyża dwaj żołnierze: jeden podaje gąbkę, drugi przebija włócznią bok Chrystusa, z którego wypływa krew i woda. Z lewej strony pod krzyżem stoi Bogurodzica z jedną z niewiast, z prawej strony Jan i setnik Longinus.
  3. Trzy krzyże – pośrodku Chrystus, a po Jego bokach dwaj łotrzy. Zły łotr z odwróconą głową, zaś dobry, któremu Chrystus obiecał raj, że jeszcze dziś będzie w raju, z twarzą zwróconą ku Chrystusowi.
Ikona bałkańska, XVII w.

Na podstawie opisów Ewangelistów (Łk 23, 33-43; Mt 27, 36-56; Mk 15, 26-40; J 19, 18 n.) wszystkie wątki zebrał Dionizjusz z Furny, podając w Hermenejach następującą dyspozycję ikonograficzną:
„Ukrzyżowanie. Góra, na niej Chrystus ukrzyżowany, po Jego obu stronach ukrzyżowani łotrowie: ten po prawej z brodą zaokrągloną, siwiejący, mówi do Chrystusa: „Panie, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego Królestwa”; ten po lewej, bezbrody młodzian odwrócony do tyłu, mówi: „Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”. A na szczycie Chrystusowego krzyża przybita jest tabliczka z napisem INRI - IESVS NAZARENVS REX IVDÆORVM (Jezus Nazareńczyk Król Żydów). Pod krzyżem, po prawej stronie, siedzący na koniu żołnierz przebija włócznią Pański bok, z którego wypływa krew i woda. Za krzyżem omdlała Bogurodzica, podtrzymywana przez niewiasty. Nieopodal niej stoi wielce zasmucony Jan Teolog z ręką przy policzku, a także święty Longin setnik, patrzący na Chrystusa i uniesioną dłonią sławiący Boga. Po lewej znów żołnierz na koniu, dzierżący na trzcinie gąbkę, którą przysuwa do ust Chrystusa. W pobliżu inni żołnierze, uczeni w Piśmie, faryzeusze i tłum ludzi: jedni rozmawiają i pokazują na Chrystusa, inni patrzą Nań z otwartymi ustami, jeszcze inni, wyciągając ręce, mówią: „Innych wybawiał, siebie nie może wybawić”. Trzej żołnierze siedzą i dzielą Jego szaty; jeden z nich, pośrodku między tamtymi dwoma, oczy ma zamknięte i wyciąga ręce na obie strony, ku nim. Pod krzyżem niewielka grota, w niej zaś czaszka Adama i dwie kości zwilżone krwią spływającą z ran na stopach Chrystusa”.


Grota pod krzyżem jest jedynym czarnym miejscem na ikonie i symbolizuje śmierć, otchłań, ale równocześnie jest zapowiedzią życia i zmartwychwstania. Kolor pełni funkcję symboliczną, oddzielając na ikonie świat duchowy i transcendentny od ziemskiego. Biel i czerń używane są niezwykle rzadko, bogatą symbolikę ma czerwień, która wyobraża męczeństwo, ofiarę Chrystusa i miłość Bożą.

Na ikonach ukrzyżowania, zarówno w tradycji bizantyńskiej, jak i ruskiej oraz współczesnej rosyjskiej zachowane są specyficzne cechy. Ciało Chrystusa przybite jest zawsze czterema gwoździami, każda stopa odrębnie, w odróżnieniu od trzech gwoździ w przedstawieniach sztuki łacińskiej, gdzie stopy Chrystusa są nałożone jedna na drugą i przebite jednym gwoździem. Ciało Chrystusa na krzyżu jest pozbawione wszelkich oznak naturalizmu agonii i nie wyobraża ciała umęczonego i martwego. Korona cierniowa na skroniach Chrystusa pojawiła się w ikonografii rosyjskiej w XVII wieku pod wpływem sztuki zachodniej. Na ikonach Chrystus ukrzyżowany z pochyloną głową, zamkniętymi oczami i lekko przygiętym ciałem symbolizuje Pana życia i śmierci. W grocie pod krzyżem przedstawiona jest czarna czeluść, w której lśni bielą czaszka biblijnego praojca Adama, symbolizująca całą ludzkość, na którą spłynęła zbawcza krew Chrystusa. Niekiedy możemy zobaczyć personifikację Kościoła i Synagogi w obrazie kobiet, podczas gdy jedna do naczynia zbiera krew Chrystusa, druga oddala się. Zazwyczaj tłem dla ikony są mury Jerozolimy.

Monaster Stawronikita na Górze Athos, fresk, XVI w.

Ukrzyżowanie to ostatnia stacja Drogi Krzyżowej, wcześniejsze ukazywane są jako ikony Męki Pańskiej, odnoszące się do wydarzeń z życia Jezusa. Są to ikony: Pocałunek Judasza lub Wzięcie Chrystusa pod straż, Zaparcie się Piotra, Chrystus przed Piłatem lub Sąd Piłata, Biczowanie, Zdjęcie z Krzyża, Złożenie do grobu, Ukrzyżowanie, Opłakiwanie. Ikony z tego cyklu znane są w rosyjskim malarstwie ikonowym od drugiej połowy XVI wieku i były umieszczane sporadycznie w ikonostasie w odrębnym rzędzie Męki Pańskiej. Znane są także freski w nowogrodzkich świątyniach, pochodzące z drugiej połowy XIV wieku, kiedy w sztuce bizantyjskiej zaznaczyły się wpływy zachodnie z tendencją do dramatycznych przedstawień Męki Pańskiej.

Z tradycji zachodniej warto przypomnieć Ukrzyżowanie w dziełach mistrzów włoskiego renesansu – Jacopa Tintoretta i Rafaela Santi oraz porażający realizmem obraz Matthiasa Grünewalda czy współczesny film „Pasja” w reżyserii Mela Gibsona.

A przecież Chrystus na krzyżu zwyciężył zło dobrem i zrobił to dla naszego zbawienia.

Tryptyk Matthiasa Grünewalda, XVI w


Modlić się ikoną "Ukrzyżowanie"

Wielkopiątkowa ikona Ukrzyżowania jest ściśle związana w wielkoczwartkową ikoną Wieczerzy Pańskiej. Jedna i druga składa świadectwo o Jezusowej miłości "aż do końca", która rodzi Kościół. Chleb i wino dzielone z uczniami przez Jezusa stają się Jego Ciałem i Krwią karmiącymi na nieśmiertelność, jako owoce wyrosłe na nowo zasadzonym przez Boga drzewie życia. Ono - drzewo Krzyża - jest początkiem nowego Edenu, które ze swoich nasion - tj. miłości wierzących zjednoczonej z miłością Zbawiciela - rozrasta się w życiodajny ogród. Zasadzone pośrodku, "drzewo życia, rodzące dwanaście owoców - wydające swój owoc każdego miesiąca - a liście drzewa służą do leczenia narodów" (Ap 22, 2).

Drzewo Krzyża rodzące Kościół, XII w

Krzyż stał się ostatnim momentem i doświadczeniem ziemskiego życia Jezusa. A zawisłe na nim Ciało, zabite, stało się "gliną", z której został ulepiony nowy człowiek - Zmartwychwstały, który swoją nową jakością przewyższa tak "starego" jak ożywione ciało Adama, pierwszego człowieka, przewyższało jakością glinę, z której zostało ulepione. I tak jak ciało "starego człowieka" - Adama, zmorzone snem, posłużyło, aby Bóg z jego boku wyprowadził Ewę, jego oblubienicę - "kość z jego kości i ciało z jego ciała" (Rodz 2, 21-23), tak ciało "nowego człowieka", ulepione na krzyżu, zmorzone snem śmierci, posłużyło do wyprowadzenia zeń Kościoła - nowej Oblubienicy - która jako Jego Ciało, zrodziła się już nie z "żebra", ale z wypływającej, z przebitego włócznią boku, zdroju "krwi i wody" (J 19, 34).

Stworzenie Ewy, katedra Monrele, X w.                                         Ukrzyzowanie, Duccio di Buoninsegna, XIII w

Woda i Krew to znaki wylanego z boku Chrystusa na świat Ducha: "Trzej bowiem dają świadectwo: Duch, woda i krew, ci trzej w jedno się łączą" (1 J 5, 7-8). Bo z tego ostatniego dla ziemskiego Jezusa "tchnienia" - według nauki jaką przekał nam Jego umiłowany Uczeń - rodzi się pierwsze tchnienie Kościoła, tj. Ecclesii. W Duchu się Ona poczyna, w Duchu jest prowadzona - do pełni prawdy (J 16, 13) - i w tymże Duchu oddaje prawdziwą cześć Ojcu (J 4, 23). Woda i Krew zaś w tym Duchu stają się znakami i sposobem działania Oblubieńca dla swojej Oblubienicy: w wodzie Chrztu ją obmywa, a krwią Eucharystii ją karmi.

Krzyż, wyrosłe na zeschłej bezpłodnej ziemi Drzewo Życia. Dziś, w Wielki Piątek, jest on znakiem realnej obecności miłości. Tak trudnej i nie do ogarnięcia, że można przed nim tylko uklęknąć i adorować: ad orem - do ust go przyciskając.


Tekst: Jolanta Wroczyńska i o. Jacek Wróbel SJ

czwartek, 28 marca 2013

Ikony wielkopostne i wielkanocne, cz. 7

Zapraszamy na cykl "ikony wielkopostne i wielkanocne", w którym publikujemy przedstawienia odpowiadające kolejnym niedzielom Wielkiego Postu oraz Wielkanocy. Opisom ikonograficznym, prezentowanym przez Jolantę Wroczyńską, towarzyszą medytacje na bazie poszczególnych ikon. Prowadzi je o. Jacek Wróbel SJ.


Ikona Wieczerzy Pańskiej
Wielki Czwartek
 
Bierzcie i jedzcie
 
Szkoła Twerska, XV w.

Triduum Paschalne rozpoczyna się w Wielki Czwartek pamiątką Ostatniej Wieczerzy, podczas której Jezus ustanowił Eucharystię. I chociaż codzienna i niedzielna Msza święta stanowi przypomnienie Wieczerzy Pańskiej, która miała miejsce przed męką i krzyżem Chrystusa, to właśnie w ten dzień w sposób szczególny przeżywamy oczekiwanie na Zmartwychwstanie, na ponowne przeżycie cudu przejścia ze śmierci do życia.

Treści dotyczące Eucharystii przekazane zostały w czterech Ewangeliach: Mt 26, 17-30; Mk 14, 12-25; Łk 22, 7-23; J 13, 1-30. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza: „Eucharystia jest pamiątką Paschy Chrystusa, to znaczy dzieła zbawienia wypełnionego przez Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie. Dzieło to uobecnia się w czynności liturgicznej” (1407).

Przedstawienie Ostatniej Wieczerzy pojawiło się w VI wieku w sztuce bizantyjskiej, kiedy zaczęły się rozwijać obrzędy kościelne i występowało w dwóch wariantach ikonograficznych jako Eucharystia i Komunia Apostołów. Najwcześniejszym przedstawieniem są mozaiki z kościoła św. Witalisa w Rawennie usytuowane w prezbiterium na wschodniej ścianie. Kompozycja Ostatniej Wieczerzy występuje też na freskach staroruskich w XII-XIII wieku. W Polsce znajdują się freski Ostatniej Wieczerzy w cyklu chrystologicznym z XV wieku w katedrze sandomierskiej i w katedrze na Wawelu. W Muzeum Historycznym w Sanoku znajdują się dwie ikony Ostatniej Wieczerzy z XVI i XVII wieku oraz niezwykle symboliczne przedstawienia Chrystusa Eucharystycznego z XVIII wieku.

Bazylikia San Vitale w Rawennie

W Kościele prawosławnym Wieczerza Pańska zwana jest Wieczerzą Mistyczną. W malarstwie ikonowym pojawiła się na początku XV wieku w przedstawieniach w zasadzie odpowiadających opisowi znanemu w Hermenejach Dionizego z Furny pod nazwą Uczty Mistycznej:
„Dom, w środku stół z chlebami i misami z jadłem; stoi też na nim dzban z winem i kubki. Przy stole siedzi Chrystus z Apostołami: po lewej Jan spoczywający na Jego piersi, po prawej Judasz wyciągający rękę ku misie i patrzący na Chrystusa”.

Na ikonach Chrystus usytuowany jest centralnie, stanowiąc symetryczny układ z dwunastoma apostołami lub asymetryczny – kiedy Chrystus siedzi z lewej strony stołu, co jest bardziej charakterystyczne dla ikonografii dawnej Rusi. W istocie swojej jest to kompozycja podobna. Różniące dotyczą drobnych atrybutów, np. Judasz albo wyciąga rękę w kierunku stołu albo trzyma mieszek z trzydziestoma srebrnikami, często też Judasz ukazany jest bez nimbu. Niekiedy, na rosyjskich ikonach z XV-XVI wieku, na drugim planie za apostołami przedstawiona jest kolumna, na której stoi kogut – stanowiąc nawiązanie do potrójnego zaparcia się Piotra, o którym mówią Ewangelie.

Ikona aut. Szymona Uszakowa, XVII w.

Ikona Wieczerzy Mistycznej zajmuje w ikonostasie centralne miejsce nad Bramą Królewską, ukazując rolę Eucharystii jako sakramentu sakramentów w porządku sakramentalno-liturgicznym: Chrystus jako jedyny arcykapłan i ofiarnik składa samego siebie w ofierze i równocześnie buduje Kościół jako swoje Ciało, którego jest Głową. Słynny ikonostas oraz stanowiąca jego część ikona Szymona Uszakowa Ostatnia wieczerza z XVII wieku znajduje się w Ławrze Troicko-Siergijewskiej, wpisanym na listę UNESCO, jednym z najważniejszych monasterów Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.

Leonardo DaVinci, XV w.

W kulturze zachodniej najbardziej znanym przedstawieniem jest Ostatnia Wieczerza Leonarda da Vinci z XV wieku, wykonana w refektarzu kościoła dominikanów Santa Maria delle Grazie w Mediolanie. Na malowidle widać trzy ściany Wieczernika, znajdującego się na stoku góry Syjon w Jerozolimie, nawet z krajobrazem za oknem. Wieczernik to miejsce, w którym odbyła się Ostatnia Wieczerza, gdzie „w obawie przed Żydami” apostołowie zebrali się po ukrzyżowaniu Jezusa, gdzie „mimo drzwi zamkniętych” po zmartwychwstaniu ukazał im się Chrystus, gdzie nastąpiło Zesłanie Ducha Świętego i gdzie – według tradycji prawosławnej – miało miejsce zaśnięcie Najświętszej Marii Panny.

Dzisiaj w czasie liturgii Wielkiego Czwartku Wieczernikiem wybranym przez papieża Franciszka będzie rzymskie więzienie dla nieletnich, którzy są „najuboższymi z ubogich”.
 
Duccio di Buoninsegna, fresk, XIII w.


Modlić się ikoną "Wieczerza Pańska"

Przekazane nam przez Ewangelie opisy ustanowienia przez Chrystusa Eucharystii, czyli wieczerzy dziękczynnej, skupiają się na dwóch obrazach. Jednym, przekazanym przez Synoptyków (Mateusz, Marek i Łukasz) oraz św. Pawła, gdzie uczniowie dają świadectwo słów i gestów Jezusa, który chleb i wino daje do spożycia jako soje Ciało i Krew, będące "pamiątką", tj. żywym przywołaniem Jego obecności wśród uczniów powtarzających te gesty i słowa Mistrza. Drugim jest opis św. Jana (J 13, 1-20), który w ustanowieniu Eucharystii zwraca uwagę już nie na znaki chleba i wina i ich dzielenie, ale sens tych znaków, którym jest wzajemna służba w miłości na wzór Nauczyciela, który "umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował" (w. 1), i który przekazuje w tych znakach uczniom przykazanie wzajemnej miłości "na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu" (Mt 20, 28).

Szkoła moskiewska, XV w.

Ustanowienie Eucharystii jest więc wyraźnym "testamentem", który jasno daje poznać ostateczną wolę Zbawiciela co do sposobu kontynuacji dzieła przez Niego zapoczątkowanego i przekazanego tym, którzy w Niego wierzą, uznając się za Jego uczniów. Bo być Jego uczniem, to karmić się Jego Ciałem i Krwią, ale nie tylko w geście jedzenia eucharystycznego chleba, ale i towarzyszącym mu przyswajaniu sobie tego kim był i czym żył Jezus człowiek. "Ciało i krew" mówią o żywym człowieku, a wola Zbawiciela o współdzieleniu z innymi i jedzeniu Jego Ciała i Krwi jest wezwaniem dla uczniów do czynienia Jego życia ich własnym życiem. Tu zawiera się zgorszenie, jakie wezwanie Jezusa wywołało u jego współczesnych, jak zgorszenie, które i dziś nie przestaje przetaczać się przez usta i serca ludzi, którzy mienia się Jego uczniami: "jak On może dać swoje ciało do jedzenia?" (J 6, 52). Podczas gdy odpowiedź Jezusa jest jednoznaczna: "Jeśli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Co nie znaczy, że zaraz dosięgnie ich śmierć, ale że będą żyli, jakby nie było w nich życia…

Ikona współczesna

Jeden ze współczesnych biblistów, jezuita, o.Leon Xavier-Dufour, który całe swoje życie poświęcił na rozważaniach dotyczących znaczenia Eucharystii z życiu chrześcijan, zapytał się mnie kiedyś w osobistej rozmowie, na krótko przed swoją śmiercią: "czy wiesz co to znaczy, kiedy przy przyjmowaniu Komunii św. mówisz 'Amen', czyli niech się stanie? To znaczy, że świadomie wyrażasz zgodę na tę wizję nowego człowieczeństwa i relacji międzyludzkich, jakie Jezus Chrystus swoim życiem i śmiercią nam je ukazał; że chcesz tę wizję wcielać we własne życie, ponieważ On sam tym żył a dając nam swoje Ciało i Krew chciał, aby stało się to także naszym udziałem, oraz aby ci, którzy je przyjmują, stali się apostołami tej wizji, która w Chrystusie już się stała, a przez nasze życie również dziś ma stawać się, rzeczywistością".

 
Tekst: Jolanta Wroczyńska i o. Jacek Wróbel SJ

wtorek, 26 marca 2013

Ślady Wschodu - Armenia - cz.8

Zapraszamy do drugiej części fotoreportażowego cyklu Anny Przybycińskiej zatytułowanego "Ślady Wschodu", poświęconego Armenii. Są to opowieści o miejscach, których religijna kultura sięga pierwszych wieków kształtowania się wspólnot chrześcijańskich, i których sztuka zachwyca do dziś.


Tajemniczy chaczkar.

W krajobraz i architekturę Armenii wpisany jest chaczkar. Chaczkar – to kamień–krzyż. Starożytni królowie stawiali na podbitych terenach kamienne stele. Przy pomocy stel upamiętniano ważne wydarzenia i zasługi władców. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa na stelach zaczął się pojawiać motyw krzyża. Najczęściej jest to krzyż chwalebny, jakby z wijących się gałązek roślinnych. Nawiązuje do ormiańskiej tradycji, zgodnie z którą po Zmartwychwstaniu krzyż Jezusa wypuścił pędy i zakwitł. Zdarza się, choć rzadko, spotkać chaczkar przestawiający na krzyżu Jezusa (amenaprkicz –Święty Zbawiciel) lub ozdobiony scenami biblijnymi.

Chaczkar z IX w.

Chaczkary są najczęstszą ozdobą ścian świątynnych (wewnątrz i na zewnątrz) oraz chrześcijańskim znakiem na miejscu pochówku. Prawie 800 takich nagrobnych krzyży z okresu od IX do XVII w. znajduje się na cmentarzu w miejscowości Noratus nad jeziorem Sewan. Ciekawostką tego miejsca są podłużne, rzeźbione kamienie ułożone prostopadle do krzyża, na których przedstawiono sceny rodzajowe z życia zmarłych osób. Jest więc oracz, rycerz a nawet wesele.

Chaczkary stawia się również w określonych intencjach i dla upamiętnienia wydarzeń. Np. 21 września 2012 r. odsłonięto chaczkar we Wrocławiu, tuż przy kościele O.O. Dominikanów, dla upamiętnienia wielowiekowej obecności Ormian w Polsce i ich męczeństwa w XX w. Pierwsi osadnicy ormiańscy pojawili się na terenach Rzeczypospolitej już w XI w. Najstarszy dokument nadający przywileje wydał król Kazimierz Wielki w 1356 r. pozwalając Ormianom rządzić się własnymi prawami. Kolejny to wydany w 1516 r. tzw. statut ormiański zatwierdzony przez Zygmunta I, nadający przywileje w handlu, rzemiośle, sądownictwie i religii. Choć pierwotnie dotyczył diaspory we Lwowie, stał się obowiązujący dla wszystkich Ormian.

Wnętrze współczesnego kościoła ormiańskiego

Z polskimi Ormianami wiąże się temat Katolickiego kościoła obrządku ormiańskiego. Wielokrotnie próbowano przywrócić unię z Rzymem, choć nigdy nie dotyczyła całego kościoła ormiańskiego. Po raz pierwszy miała miejsce w latach 1195 – 1375 i wiązała się z powstaniem Królestwa Małej Armenii, będącego w bliskich relacjach z zachodem. Unię próbowano odnowić na soborze Florenckim w 1439 r. Jednak zalążkiem Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego stał się dopiero kościół Lwowski, którego biskup Mikołaj Torosowicz w 1630 r. złożył katolickie wyznanie wiary, powtórzone przed papieżem Urbanem VII w 1635 r. W 1742 r. Benedykt XIV oficjalnie utworzył Kościół katolicki obrządku ormiańskiego. Dziś szacuje się, że liczy on ok. 600 tys. wyznawców (dla porównania Apostolski Kościół Ormiański ok. 6 mln) i dwa zgromadzenia zakonne: męski - Ojców Mechitarystów i żeński - Kongregację Ormiańskich Sióstr Niepokalanego Poczęcia.

Warto przeczytać więcej.
 
Obejrzyj prezentację klikając na zdjęcie:


Tekst i zdjęcia: Anna Przybycińska

niedziela, 24 marca 2013

Ikona Wjazd Jezusa do Jerozolimy

Niedziela Męki Pańskiej, zwana też Niedzielą Palmową, wprowadza nas w kontemplację najważniejszych tajemnic chrześcijańskiej wiary. W obchodach tych łączymy obraz Chrystusa – Króla chwalebnego i triumfalnie wkraczającego do świętego Miasta z obrazem Chrystusa opuszczonego i wydanego na męczeńską śmierć krzyżową. Te dwa obrazy ukazują nam w tajemnicę Jego królowania, które nie jest z tego świata. 
   
Hosanna na wysokościach!

Szkoła nowogrodzka, XVI w.

Niedziela Palmowa, rozpoczynająca Wielki Tydzień, jako święto kościelne została ustanowiona już w IV wieku. Jej obchody związane są z upamiętnieniem opisanego w Ewangeliach uroczystego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Wydarzenie to, opisane dokładnie przez wszystkich Ewangelistów (Mt, 21, 1-9; Mk 11, 1-10; Łk 19, 29-38; J 12, 12-15), poprzedziło wydarzenia, które dziś określamy jako Triduum Paschalne, obejmujące Ostatnią Wieczerzę (ustanowienie Eucharystii), Mękę Zbawiciela oraz Jego chwalebne Zmartwychwstanie. Nazwa Niedzieli Palmowej pochodzi od gałązek symbolizujących królewską chwałę, którymi mieszkańcy miasta witali Jezusa wjeżdżającego triumfalnie do Jerozolimy. Niedziela Palmowa jest świętem ruchomym, obchodzonym tydzień przed Wielkanocą, wypadającą zawsze w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca. Podczas obchodów Niedzieli Palmowej w całym chrześcijańskim świecie odbywają się procesje. W Ziemi Świętej, w miejscu wydarzeń ewangelicznych, główne uroczystości odbywają się w Betfage na stokach Góry Oliwnej. Wierni, na pamiątkę triumfalnego wjazdu Chrystusa, ustawiają się wzdłuż drogi prowadzącej do Jerozolimy wykrzykując „Hosanna!” i „Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie”.
 
Tryptyk z klsztoru św. Katarzyna na Synaju, XII w.

Objaśnienie sceny


Przedstawienie wjazdu Jezusa do Jerozolimy znane jest od dawna sztuce chrześcijańskiej, zarówno w jej tradycji wschodniej jak i zachodniej. Jedno z najstarszych zachowanych z kręgu bizantyjskiego znajduje się w Monasterze św. Katarzyny na Synaju. Wykonane jest ono w formie tryptyku, stanowiącego część cyklu ikon świątecznych, który przedstawia Wjazd do Jerozolimy, Ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie, a więc klamrę dwóch niedzieli otwierających i zamykających Wielki Tydzień. Połączenie przedstawienia triumfalnego wjazdu Chrystusa do Miasta Dawidowego z Ukrzyżowaniem oddaje charakter szóstej niedzieli Wielkiego Postu – niedzieli Męki Pańskiej, otwierającej nas liturgicznie na obchody Paschy Chrystusa. Ikony kręgu słowiańskiego nawiązują w swojej formie do ikon bizantyjskich i wiernie oddają w treści opowieść przekazaną przez Ewangelistów. Elementy istotne ikony Wjazdu Jezusa do Jerozolimy wyszczególnia Dionizjusz z Furny w swoich Hermeneia:
„Gród, wokoło góry, Chrystus siedzący na osiołku i błogosławiący; za Nim apostołowie, przed Nim, wysoko na górze, drzewo, a na nim dzieci obcinające toporkami gałęzie i rzucające je na ziemię. Jedno dziecko wspina się [na drzewo] i patrzy w dół na Chrystusa; pod osiołkiem również dzieci – jedne trzymają gałęzie, drugie mocują się, inne rozścielają swe odzienie, a jeszcze inne wyciągają sobie ciernie ze stóp. Przed bramami grodu mężowie i niewiasty żydowskie z dziećmi w objęciach i na ramionach, i także z gałęziami w dłoniach. Inni z okien i murów grodu patrzą na Chrystusa”.
 
Współczesna ikona włoska

Postacią centralną ikony Wjazdu do Jerozolimy jest Chrystus dosiadający osiołka, znajdujący się pomiędzy grupą uczniów, widocznych po lewej stronie na tle wysokiej skały i mieszkańców Jerozolimy, usytuowanych po prawej stronie na tle wysokich murów miasta. Nad Chrystusem znajduje się drzewo, palma, z której dzieci zrywają gałęzie, natomiast u nóg zwierzęcia grupa dzieci ścielących swoje szaty. Chrystusa widzimy ubranego w strój znany nam już z poprzednich przedstawień. Ma On na sobie czerwoną-purpurową tunikę, wyrażającą człowieczeństwo Syna Bożego przyjęte we wcieleniu, przyozdobioną złotym pasem symbolizującym Jego godność królewską i kapłańską. Na tunikę narzucony jest niebieski płaszcz symbolizujący Jego Bóstwo. Na  łączność Chrystusa z Ojcem i pozostawanie w jedności Trójcy Świętej wskazuje złoty nimb wokół Jego głowy, na którym – wpisane w krzyż greckimi literami – widnieje imię Boga objawione Mojżeszowi przy krzewie ognistym: „Jestem, który Jestem”. Chrystus jedzie na osiołku w pozycji charakterystycznej dla ówczesnych władców Bliskiego Wschodu – nie dosiada zwierzęcia okrakiem, ale siedzi bokiem mając złączone stopy, jakby zasiadał na tronie. Swoją prawą dłonią błogosławi, ukazując dwa palce jako symbol Jego dwóch natur – Boskiej i ludzkiej. W lewej dłoni trzyma zwój proroctw Starego Testamentu na świadectwo, że w Nim one się wypełniają.
 
Osiołek, którego Jezus dosiada jest jednym ze znaków spełnienia się mesjańskiego proroctwa wypowiedzianego przez Zachariasza: „Nie bój się, Córo Syjonu! Oto Król twój przybywa siedząc na osiołku” (Za 9, 9). Zwierze to wskazuje na łagodność Króla przychodzącego w imię Pańskie. Jest on jednocześnie symbolem ludzkiej zmysłowej natury – przyjętej przez Syna Bożego w Jego  wcieleniu – nad którą panuje Duch–Logos. Chrystus–nowy Adam (Człowiek), swoją godnością królewską przywraca godność zepsutej przez grzech naturze ludzkiej, stworzonej na początku „na obraz i podobieństwo” Boże. Przywrócenie to dokona się na Krzyżu, gdzie nastanie wyniszczenie „starej natury” i jej przemiana w „nową”, które dokona się poprzez Zmartwychwstanie. Dlatego nad Chrystusem znajduje się drzewo-palma, zapowiedź drzewa Krzyża, na którym zostanie On wywyższony u szczytu swojej męki, i na którym dopełni się dzieło odnowy rodzaju ludzkiego.  

Współczesna ikona rosyjska

Chrystus zwrócony jest – czy to pozycją całego ciała czy to zwróceniem głowy – w stronę grupy uczniów. Stanowią oni zaczątek nowego Ludu Bożego, któremu Jezus przewodzi jako Droga, Prawda i Życie. Uczniowie wydają się wychodzić z ciemnej groty, znajdującej się w górującej nad nimi skale. Są oni znakiem tego ludu, który będąc „pogrążonym w ciemnościach ujrzał światłość wielką” (Iz 9, 1; Mt 4, 16). Wyprowadzając ich z „cienistej krainy śmierci” Chrystus prowadzi nowy Lud do niebiańskiego nowego Jeruzalem, symbolizowanego na ikonie wysokimi murami starej Jerozolimy, w której środku widnieje stara świątynia. W nowym niebiańskiem Jeruzalem, to Chrystus – Baranek zabity i zmartwychwstały – będzie jego Świątynią i Lampą go oświecającą (Ap 21, 22-23). Do nowego Jeruzalem Chrystus wprowadzi, przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, zbawionych także z ludu Starego Przymierza. Jego symbolem jest grupa mieszkańców „starego Jeruzalem”, znajdującego się po prawej stronie, na tle wysokich murów miasta. Wśród nich znajdują się witający z radością „Króla Izraela” z gałązkami palmowymi, jak i faryzeusze, knujący przeciw Jezusowi. Lud Izraela jest podzielony w uznaniu w Jezusie Mesjasza.

Widoczne na ikonie dzieci są prorockim znakiem nowego Ludu. „Jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego”. To one z gorliwością zrywają z palmy gałązki i rzucają je pod nogi oślęcia, a wśród radości i krzyków Hosanna! (co znaczy: „daj zbawienie!”) ściągają z siebie ubrania i ścielą je na drodze Króla „przychodzącego w imię Pańskie”. Ich dziecięctwo i nagość symbolizują niewinność i czystość „Oblubienicy Baranka”, a więc tych, którzy zachowują czystość swojego serca – w przeciwieństwie do faryzeuszów i przywódców starego ludu, symbolizujących „małżonkę niewierną”. Ale i dla nich jest zbawienie w pokucie, płaczu i nawróceniu dzięki świadectwo jakie ujrzą pod Krzyżem, kiedy otrzymają „ducha łaski przebłagania”, gdy „będą patrzeć na Tego, którego przebodli” (Za 12, 10: J 19, 37).
 

Giotto di Bondone, Kaplica Scrovegnich, Padwa, XIV w.


Modlić się ikoną "Wjazd Jezusa do Jerozolimy"


Ikona Wjazdu Jezusa do Jerozolimy jest jedną z ikon teofanijnych Nowego Testamentu, tzn. odsłaniających tajemnicę obecności i działania Boga w historii. Jest ona także treściowo powiązana z jedną z najważniejszych ikon teofanijnych Starego Przymierza, tzw. „Trójcą starotestamentową”, czyli sceną odwiedzin trzech aniołów u Abrahama („Gościnność Abrahama”). Wskazują na to symboliczne elementy tła wspólne dla obu ikon: skała, drzewo oraz miasto-świątynia. Skała-góra jest starotestamentalnym miejscem objawiania się Boga – na górach Synaju i Horeb Pan dał się poznać Mojżeszowi i Eliaszowi. Góra jest także miejscem objawiana chwały Jezusa na Taborze, gdzie Mojżesz i Eliasz towarzyszyli Mu. Góra ukrzyżowania, Golgota, będzie miejscem wypełnienia się Jego misji otrzymanej od Ojca. Drzewo, najpierw jako rajskie drzewo życia a potem jako dąb Mamre, pod którym Abraham przyjął swoimi Gości i otrzymał obietnicę potomstwa, zapowiada nowe drzewo, którego owoc zrodzi życie wieczne – drzewo Krzyża. I wreszcie Miasto-świątynia: jest ono starotestamentalnym znakiem Sanktuarium i Namiotu Spotkania, gdzie Mojżesz rozmawiał z Bogiem na pustyni oraz Świątyni Pańskiej zbudowanej w Mieście Dawidowym. Jest również zapowiedzią „domu nie ręką uczynionego” (2 Kor 5, 1), Niebieskiego Jeruzalem, przygotowanego dla zbawionych w niebie. Osoba Chrystusa jest tu łącznikiem pomiędzy „starym” i „nowym”, pomiędzy zapowiedzią zbawienia i jej wypełnieniem. Kierunek podążania orszaku Chrystusa – od skały do Jerozolimy, której jasno niebieskie mury symbolizują „miasto duchowe” – wskazuje na prowadzenie wierzących przez wydarzenia paschalne od rzeczy widzialnych do niewidzialnych. Ale „niewidzialne” będzie dokonywać się przez to co „widzialne”, przez słowa, gesty i wydarzenia, w których będziemy uczestniczyć podczas całego Wielkiego Tygodnia. Przeżywanie ich z uwagą pomoże nam wejść w misterium Paschy Chrystusa i przyjąć do swojego życia jej życiodajne owoce: „A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie” (J 14, 29).

Ikona z monasteru Stavronikita na górze Atos, XVI w.

Uroczyste wkroczenie Jezusa z uczniami do Miasta świętego jest wypełnieniem prorockich treści zawartych również w najbardziej uroczystych pieśniach Izraela, przeznaczonych na święto Paschy. Są to tzw. pieśni „wielkiego hallahu”, oznaczonych w Piśmie świętym jako Psalmy od 113 do 118. Wszystkie one rozpoczynają się od wezwania "Alleluja" (lub "Hallelujah"), co znaczy "chwalmy Jahwe". Wydarzenia, które celebrujemy w Niedziele Palmową wiążą się szczególnie z Psalmem 118. Opisuje on drogę Mesjasza (co po grecku znaczy: Chrystusa), kroczącego z radością wśród swojego ludu, chociaż droga ta nie pozbawiona jest momentów udręki i cierpienia. Ma ona charakter paschalny, czyli „przejścia”, podczas którego manifestuje się moc Boża oraz zwycięstwo Jego Pomazańca (to polski odpowiednik hebrajskiego Mesijah i greckiego Christos, oznaczających „namaszczonego”).

Triumfalne przekroczenie przez Jezusa z orszakiem swoich uczniów bram Jerozolimy przypomina triumfalne przejście (paschę) Mojżesza z narodem wybranym przez Morze Czerwone aby wprowadzić lud do ziemi obiecanej. Symbolizują to elementy obecne na ikonie Wjazdu.

Skała, która wydaje się towarzyszyć uroczystemu pochodowi Jezusa z uczniami, przypomina tę skałę, jaka towarzyszyła Izraelitom w ich 40-letniej drodze przez pustynię, a z której czerpali oni wodę i „napój duchowy” (Lb 20, 8; 1 Kor 10, 4). Przejście przez Morze Czerwone, symbolizującym śmierć i odrodzenie do nowej tożsamości narodu Izraela, było znakiem tego, ma się dokonać w Przejściu-Passze Chrystusa, a więc zrodzeniem nowego Ludu świętego, którego Apostołowie i podążający z nimi są pierwszym zaczynem.

Ikona współczesna

Widoczne pośrodku ikony drzewo jest symbolem drzewca-laski Mojżesza, którą – uniesioną do góry – rozdzielił on wody Morza Czerwonego (Wj 14, 16), aby mógł przez nie przejść lud wykupiony z Egiptu, z ziemi niewoli. Drzewcem, przez które dokona się nowe i ostateczne przejście ze śmierci do życia, stanie się Krzyż, na którym Chrystus „zostanie wywyższony”. Krzyż będzie też dla wielu znakiem podziału – jak podzielone zostały laską Mojżesza wody Morza Czerwonego: dla jednych Krzyż stanie się znakiem nadziei i zbawienia, dla innych znakiem zgorszenia i odrzucenia Jezusa jako Zbawiciela. Ale – wierzymy w to – „do czasu”. Na Krzyżu bowiem zostanie także pokonany podział – choć w chwili i w sposobie tylko Panu wiadomym – bo zapowiedział to Jezus w obliczy Swojej męki: „A ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12, 32).

Obecne na drzewie i obok niego dzieci, stanowią chór wychwalający Króla łagodnego. Ich niewinność odzwierciedla także niewinność Tego, który na drzewie krzyża zawiśnie. Zdejmowanie i ścielenie przez dzieci szat na drodze, stanowiących kobierzec królewski dla "przybywającego w imię Pańskie", odzwierciedla obnażenie Sługi Jahwe pod krzyżem. Kolor czerwony sukien symbolizują nowe szaty, "wybielone we krwi Baranka" (Ap 7, 14), które staną się szatami zbawionych. Zaś gałęzie palmy ścielone na drodze zamienią się w palmy męczenników stanowiących posiew młodego Kościoła. Są one również palmami naszego codziennego i cichego „oddawania życia” w miłości bliźniego.

Współczesna ikona rosyjska

 Mesjański Psalm 118 przywołuje proroctwo o „kamieniu odrzuconym przez budujących”, który stanie się „kamieniem węgielnym”, tj. fundamentem nowej budowli. Nowe duchowe Jeruzalem i Kościół, który jest jego widzialnym znakiem, zbudowane jest właśnie na tym "kamieniu narożnym" (kamień "węgielny", znaczy kamień węgła, czyli narożnika), podtrzymującym całą budowlę. Kamieniem tym jest Chrystus. Wzniesiona na Jego ciele, umęczonym i zmartwychwstałym, „nowa Świątynia” zastąpi starą, zbudowaną rękami ludzkimi. O niej duchowym charakterze świadczy Apokalipsa św. Jana: "A Świątyni w nim [w nowym Jeruzalem] nie ujrzałem, bo Jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek" (Ap 21, 22). Duchowy charakter nowej Świątyni domaga się także duchowej – a nie tylko sprowadzonej do rytuału – czci Pana Boga. Przypominają się tu słowa Jezusa wypowiedziane do Samarytanki przy studni: „Wierz mi kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca (…) Nadchodzi jednak godzina, nawet już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w duchu i prawdzie, a takich to czcicieli szuka Ojciec” (J 4, 21.23). Tę „godzinę” oznaczającą w istocie wszystkie wydarzenia paschalne, jakie będziemy przeżywać przez cały Wielki Tydzień. Natomiast ich kulminacją stanie się śmierć Jezusa na krzyżu. Kontemplowanie tej „godziny”, a zwłaszcza adorowanie z wiarą ukrzyżowanego Ciała Zbawiciela, jest dostępnym nam dziś sposobem oddawania Bogu czci w duchu – gdyż nie tylko przyglądamy się ale w duchu łączymy się z Jego ofiarą – i w prawdzie – bo uznajemy za prawdę to, co się w Jego ofierze dokonuje.

Chrystus wjeżdżając na osiołku do miasta, wchodzi do starej świątyni, aby oczyścić ją ze "zbójców" i przywrócić jej charakter domu modlitwy (Łk 19, 45-46). Orygenes, pisarz wczesnochrześcijański, odsłania przed nami znaczenie "wyrzucenia przekupniów" przez Jezusa. Mówi nam, że jest to symbol duchowego oczyszczenia każdego chrześcijanina. Pan wchodzi do Swej świątyni – czyli do serca każdego z nas – porządkując ją i opróżniając z rzeczy zbędnych. Bo On sam chce stać się w niej jedynym Barankiem złożonym na ołtarzu dla naszego zbawienia.  

Fresk, Pietro Lorenzetti, Asyż, XVw.

Wjazd do Jezusa do Jerozolimy jest początkiem obchodów Świętego Tygodnia. Zaprasza nas do otwarcia się na przychodzącego ku nam "Króla łagodnego". Zaprasza do pójścia za Nim, abyśmy towarzysząc Jego drodze stali się uczestnikami zarówno Jego bólu jak i Jego chwały. Bo któż, kto idąc za Nim nie bierze swojego krzyża, może nazywać się Jego uczniem?

 

Tekst: Jolanta Wroczyńska, o. Jacek Wróbel SJ

sobota, 23 marca 2013

Człowiek i Cherubin - wystawa ikon i malarstwa Danyło Mowczana

27 marca w Galeria Dobrej Sztuki w Częstochowie będzie miało miejsce otwarcie indywidualnej wystawy ikon i malarstwa Danylo Mowczana, lwowskiego artysty, absolwenta Wydziału Sztuki Sakralnej, Lwowskiej Narowodowej Akademii Sztuk Pięknych, a także dwukrotnego uczestnika Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów w Nowicy. Wystawa potrwa do 20 kwietnia.

DANYLO MOWCZAN
Wystawa ikon i malarstwa


Muzeum Częstochowskie
Galeria Dobrej Sztuki
al. NMP 47
wernisaż 27 marca, g. 18.00
O Artyście pisze Roman Zilinko:
Danyło Mowczan jest jednym z najbardziej wyrazistych lwowskich artystów i twórców ikon. Głównym źródłem inspiracji dla jego twórczości jest ukraińska ikona średniowieczna, którą poznał doskonale, pracując jako konserwator. Jednocześnie, nie wchodząc w konflikt z tradycją, Danyło stara się być artystą aktualnym i tworzyć w kontekście sztuki współczesnej dla współczesnego człowieka. Jego ikony, jak również i inne prace, cechuje lakonizm i powrót do najprostszej formy i czystego, dzwięcznego koloru. Danyło Mowczan poszukuje obrazu doskonałego – prostego i zrozumiałego poprzez swoje pierwotne Boskie piękno, bez skrajnych emocji, próżności, odcieni i niepotrzebnych linii. Tylko harmonia.

Sylwetkę Danyło Mowczana prezentowaliśmy na naszej stronie, udostępniając także niektóre z jego ikon.

czwartek, 21 marca 2013

Ślady Wschodu - Armenia - cz.7

Zapraszamy do drugiej części fotoreportażowego cyklu Anny Przybycińskiej zatytułowanego "Ślady Wschodu", poświęconego Armenii. Będą to opowieści o miejscach, których religijna kultura sięga pierwszych wieków kształtowania się wspólnot chrześcijańskich, i których sztuka zachwyca do dziś.


Jak bracia

W północnej części Armenii, w dystrykcie Tumanian, w odległości zaledwie 3 km od siebie, usytuowane są dwa duże kompleksy klasztorne Sanahin i Haghpat. Pierwsze kościoły powstały tu ok. IV wieku, a obecnie istniejące budowle sięgają historią IX w. Ze względu na podobny sposób budowy, a czasem niemal identyczne rozwiązania i dekoracje, uznaje się je za klasztory bliźniacze. W każdym kompleksie znajdziemy kilkanaście budowli, w tym: kościoły i kaplice, refektarz, dzwonnicę, bibliotekę, akademię, cmentarz. Sanahin „starszy niż tamten” (Haghpat) był siedzibą biskupa i ulubionym miejscem odpoczynku królewskiej rodziny Zakarian. Z kolei w Haghpat znajdują się grobowce rodziny Ukarian. Wielość i rozmach bogato dekorowanych budowli (jak choćby wielkość refektarza) wskazują nie tylko jak wielu mnichów tu mieszkało (w Sanahin liczy się, że ok. 500), ale i jakimi znacznymi ośrodkami kulturotwórczymi i naukowymi były.

Kościół św. Grzegorza

Choć freski pobladły i mnichów nie ma, warto przyjechać tu choćby na chwilę refleksji o przemijaniu. Z kamiennych płyt ułożonych jak posadzka spoglądają zastygłe twarze fundatorów i mnichów. W jednej z inskrypcji z 1185 roku córka króla Kyurike – Mariam prosi o modlitwę za siebie i swoich krewnych. Śmierć uczyniła wszystkich równymi i położyła pod nogi przyszłych pokoleń. W Sanahin byliśmy świadkami współczesnego pogrzebu. Zgodnie ze zwyczajem uczestniczą w nim mężczyźni. Kobiety czekają w domu, aby po powrocie ugościć żałobników. Po trzydziestu dniach przyjdą tu ponownie spotkać się i pomodlić nad grobem zmarłego.

Prawdziwym skarbem Hagpat jest chaczkar wykuty w kamieniu zwany „amenaprkicz”. Pod tą nazwą kryje się rodzaj rzeźbionego krzyża przedstawiający postać ukrzyżowanego Chrystusa. Cóż w tym niezwykłego? Otóż takie krzyże z przedstawieniem postaci są w Armenii bardzo rzadko spotykane. Wszystkie datuje się na XIII w. Ten w Haghpat powstał w 1273 roku. Do dziś zachował przynajmniej część pierwotnych kolorów a scena ukrzyżowania została na nim wzbogacona postaciami Boga Ojca, Apostołów i chórów anielskich.

Obejrzyj prezentację klikając na zdjęcie:
 

Tekst i zdjęcia: Anna Przybycińska