niedziela, 21 września 2014

„Moja droga ikony” - wspomnienia po letnich spotkaniach warsztatowych

Pod koniec czerwca w Warszawie-Falenicy i na początku lipca 2014 r. w Garbatce-Letnisku, jak co roku, miały miejsce plenerowe warsztaty ikonopisania prowadzone przez pracownię Droga Ikony. Obie propozycje odbywały się w ramach "warsztatów podstawowych" 1. i 2. stopnia, tj. wprowadzających w duch i technologię pisania ikony. 10-dniowy plener w Garbatce-Letnisku poświęcony był tematowi Oblicza Chrystusa z "Mandylionu", natomiast 7-dniowe spotkanie w Falenicy ikonie Matki Bożej "Znak". W jednym i drugim przypadku ikona okazała się "bramą" do wejścia w głębszą relację ze świętymi Osobami, które uczestnicy warsztatów uczyli się przedstawiać na wizerunkach, posługując się tradycyjnymi technikami tworzenia ikony.

Jako "wspomnienie" z tych wydarzeń prezentujemy osobiste refleksje Uczestniczek poszczególnych spotkań. Do zapoznania się z relacjami fotograicznymi zapraszamy do fotogalrii Drogi Ikony na facebooku.


Warsztaty w Garbatce-Letnisku "Oblicze Chrystusa Mandylion"

Ikony od zawsze dostrzegałam, jednak raczej tylko jako wyraz sztuki, kolejny mniej lub bardziej ładny obraz, który – jak myślałam – nie tak trudno „namalować”, a który jednocześnie nie pociągał mnie na tyle, by spróbować samodzielnie go wykonać. Jedno przypadkowe spojrzenie na ikonę Rublowa przedstawiającą Michała Archanioła zmieniło wszystko. Zapragnęłam napisać „własną” ikonę i dowiedzieć się więcej na temat ikon, a pragnienie to było tak wielkie, że gdy - niedługo po tym i znowu przypadkowo – „natknęłam” się na organizowane przez Ojca Jacka warsztaty, to pomimo zewnętrznych przeszkód oraz obaw związanych z brakiem wykształcenia plastycznego wiedziałam, że muszę wziąć w nich udział. I nie żałuję. Co więcej, pragnę poznawać i uczyć się więcej. To w Garbatce doznałam niesamowitej radości i szczęścia związanego z obcowaniem z ikoną, z cichą modlitwą przed obliczem zawsze słuchającego Chrystusa oraz ze wspólną, jednoczącą, piękną w swej prostocie modlitwą wszystkich uczestników warsztatów. Tu wreszcie doceniłam piękno ikon, odkryłam ich „duchowość”. Trudno opisać to, co dzieje się w człowieku, dokonuje w jego duszy, podczas pisania ikony. To trzeba przeżyć. „Dla zachęty” mogę wymienić wszechogarniający spokój, radość, szczęście, wdzięczność, uczucie bliskości Boga… i wiele innych pozytywnych uczuć. Naprawdę warto spróbować. Nie trzeba przy tym mieć wykształcenia plastycznego, chociaż zdolności plastyczne na pewno pomagają, jako że pisanie ikony (przynajmniej pierwszej w życiu) nie jest proste. Jednak byli i wśród nas uczestnicy, którzy – jak twierdzili – takich zdolności, czy zainteresowań nie posiadają, a pomimo to ich ikony były piękne, tak jak i wszystkie powstałe ikony, o czym można przekonać się na zdjęciach z warsztatów zamieszczonych na stronie Drogi Ikony na facebooku. Ze strony uczestnika wystarczy zatem szczere pragnienie, cierpliwość, ufność i gorąca modlitwa, co dzięki nieocenionej w czasie pracy nad ikoną pomocy Ojca Jacka i jego asystenta Przemka prowadzi naprawdę do zaskakujących - nawet samych „twórców” ikony - rezultatów. Ojciec Jacek ponadto dba o nasz rozwój duchowy, w tym wiedzę niezbędną dla pisania ikony, a codzienna wspólna modlitwa i msza święta dopełnia całości. Szczerze polecam formę modlitwy, jaką jest pisanie ikon.  Anna z Wrocławia
 




Zobacz fotorelacje z warsztatów Oblicze Chrystusa "Mandylion":
Część 1
Część 2
Część 3
Część 4

   
Warsztaty w Warszawie-Falenicy "Matka Boża Znak"

Był to dla mnie bardzo szczególny czas, w którym udało mi się oderwać od spraw zawodowych a najbliżsi szczerze życzyli mi duchowej odnowy, takiej jaką dał mi pobyt w Garbatce w zeszłym roku. Pierwszy stopień pozwolił mi na gruntowne zapoznanie się z niełatwą i wymagającą techniką tempery. Próbowałam zgłębiać te tajniki w ciągu minionego roku ale to czego można się nauczyć na warsztatach pod kierunkiem Ojca Jacka i zawsze gotowej pomóc Joasi jest bezcenne. Ukazanie tematu w sposób profesjonalny i bardzo przejrzysty pozwoliło nam krok po kroku podążać drogą ikony. Był to cudowny czas łaski w wymiarze duchowym, pogłębiania wiary, zasłuchania się w rolę Maryi Bożej Rodzicielki, a także w wymiarze twórczego zaangażowania w jak najlepsze ukazanie Jej Błogosławionego Wizerunku. Tym staraniom sprzyjała fantastyczna atmosfera wspólnej modlitwy, pracy, rozmów, dzielenia się doświadczeniem. Jestem bardzo wdzięczna za to że mogłam tego wszystkiego doświadczyć i mam nadzieję dalej kroczyć w obranym kierunku.  Krystyna z Boguchwały k/Rzeszowa



Zobacz fotorelacje z warsztatów Matka Boża "Znak":
Część 1
Część 2
Część 3
Część 4

 

środa, 10 września 2014

Droga Ikony zawiodła nas do Czerwińska

Podążając jedną ze ścieżek naszych medytacji ikonograficznych spotkaliśmy się w sierpniu  - od 5 do 15 VIII 2014 r. - w starym grodzie nad Wisłą, gdzie pod opieką Matki Bożej Czerwińskiej, w klasztorze Towarzystwa Salezjańskiego, odbył się dziesięciodniowy plener ikonopisów.

Wzięło w nim udział ponad dwudziestu twórców, związanych z Drogą Ikony – nie tylko z pracowni warszawskiej, gdyż Jadwiga przyjechała z Częstochowy, Ewa z Gdyni, a Monika z Zuzią z Radomia. Połączyła nas idea włączenia się w program „Medytacji ikonograficznych” zaproponowany przez o. Jacka Wróbla SJ w związku z przygotowaniami do Jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski. Obecny rok w tym programie przeżywamy pod hasłem „Wierzę w Syna Bożego”, jego symbolami są świeca i światło, a ikonami przewodnimi – Objawienie Chwały Bożej Mojżeszowi w Krzewie Gorejącym (wg Starego Testamentu) i Objawienie Chwały Bożej w Przemienieniu Chrystusa na Górze Tabor (wg Nowego Testamentu).




Plener Drogi Ikony w Czerwińsku zaproponował Piotr, który znał to miejsce, bowiem przed kilku lat był tam na plenerze malarskim, gdyż swoje spotkanie z ikoną rozpoczął od technik akwarelowych, które teraz także stosuje w swoim ikonopisaniu. Mówił, że Czerwińsk jest miejscem wyjątkowym, bo oddalonym od tras turystycznych, gdzie jedynie cudowna ikona Matki Bożej Czerwińskiej przyciąga wiernych na modlitwę. Przekonaliśmy się o tym, kiedy już pierwszego dnia o 6.30 wyrwał nas ze snu dzwon, tak głośny i potężny, że pobiegliśmy do bazyliki na Mszę świętą. Wszystkie kolejne dni rozpoczynaliśmy od porannej eucharystii, zawierzając nasze twórcze działania Matce Bożej i Chrystusowi.

„Wierzę w Syna Bożego” jest wyznaniem wiary w Stwórcę i Zbawiciela, dlatego z przedstawień ikonograficznych o. Jacek zaproponował nam tradycyjne przedstawienia „epifanijne”, nawiązujące do wydarzeń objawienia się Boga w Starym i Nowym Testamencie oraz ikonografię Chrystusa, Matki Bożej Theotokos, Archaniołów, Patriarchów, Proroków oraz Doktorów Kościoła, nazywanych „oświecicielami wiary”. Właśnie w duchu wiary, aby poprzez osobiste przeżycia, twórczą ekspresję i modlitwę włączyć się w program medytacji ikonograficznych, wybieraliśmy przedstawienia naszych ikon. Przedstawienia Mojżesza przy Krzewie Gorejącym wybrali Ania i Piotr, ikonę Przemienienia na Górze Tabor pisały Ula i Danusia, ale największą deskę przywiozła ze sobą Jadwiga, która wybrała wielopostaciowe przedstawienie Mądrości Bożej Hagia Sophia. Wśród innych przedstawień ikonograficznych, nad którymi pochylaliśmy się co dnia, były ikony Matki Bożej – „Krzew Gorejący”, Oranta, Eleusa oraz ikony Chrystusa – Mandylion, Pantokrator i Zbawiciel w Mocach.




W atmosferze życzliwości, wzajemnej pomocy i ciekawych rozmów bardzo szybko minęły nam dni w Czerwińsku. Korzystając z okazji, że nasza wspólna praca odbywała się dokładnie w tym samym czasie co program Warszawskiej Pielgrzymki na Jasną Górę, włączyliśmy się w duchową pielgrzymkę do Czarnej Madonny poprzez codzienne czytanie przygotowanych w tym celu rozważań. Dyskusje w pracowni toczyły się na tematy związane z warsztatem ikonopisarskim i dotyczyły często spraw najprostszych, jak sposoby rozrabiania pigmentów czy łączenia ich w celu uzyskania nowych barw. Każdy dzielił się swoją wiedzą jak umiał i każdy korzystał z rad innych na ile były mu przydatne. Rozmowy czasami schodziły na rozważania natury teologicznej, kiedy zastanawialiśmy nad ikoną Trójcy Świętej, odkrywając Ojca i Syna i Ducha Świętego.




Zakończenie naszego pleneru w święto Matki Bożej Królowej Polski zbiegło się z dorocznym świętem plonów i zwyczajowym odpustem w Czerwińsku. Dekanalne uroczystości gromadzą liczne rzesze wiernych, dlatego z tej okazji w wirydarzu klasztornym – przy pięknej słonecznej pogodzie – mieliśmy przyjemność zorganizowania wystawy naszych prac i zaprezentowania ich szerokiej publiczności. Ikony zostały zawieszone na rusztowaniach ustawionych na tle kamiennej najstarszej ściany bazyliki i prezentowały się doskonale, wzbudzając zainteresowanie zwiedzających, którzy także chętnie rozmawiali z ich twórcami.




Historia czerwińskiego klasztoru, położonego malowniczo na wysokiej skarpie nad Wisłą, pomiędzy dwoma wąwozami, sięga XII wieku, kiedy to biskup płocki sprowadził zakon kanoników regularnych, którym powierzył budowę kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny oraz klasztoru.

Obraz Matki Bożej Czerwińskiej pochodzi z 1612 roku i został namalowany przez Łukasza z Łowicza. Jej pierwowzorem jest ikona Matki Bożej Śnieżnej (Salus Populi Romani), znajdująca się w bazylice Santa Maria Maggiore w Rzymie. Czerwińska Madonna z Dzieciątkiem, trzyma insygnia władzy królewskiej berło i białą chustę – starożytny znak władzy monarszej, który dla ludu Bożego stał się symbolem opieki, ocierającej łzy cierpiących, dlatego nazwana została Matką Bożą Pocieszenia.

Kult ikony czerwińskiej sięga początków jej powstania, słynący cudami obraz znalazł potwierdzenie w XVII wieku przez biskupa płockiego. Liczne wota dziękczynne świadczą o wdzięczności za otrzymane łaski, a najcenniejszym z nich jest pochodząca z XVII wieku srebrna sukienka, która zdobi cudowną ikonę odsłanianą dla wiernych w głównym ołtarzu. W 1967 roku papież Paweł VI przyznał świątyni w Czerwińsku tytuł Bazyliki Mniejszej, a trzy lata później koronacji cudownego wizerunku koronami papieskimi dokonał Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński. W pierwszą rocznicę koronacji uroczystościom przewodniczył kardynał Karol Wojtyła, a w 1984 roku Jan Paweł II przekazał w darze sanktuarium kielich mszalny.



Do Czerwińska pielgrzymowali królowie – w 1410 roku w drodze pod Grunwald zatrzymał się król Władysław Jagiełło ze swoim wojskiem, które dla przeprawy przez Wisłę zbudowało drewniany most pontonowy, a po wygranej bitwie król złożył w świątyni srebrne wotum i swój hełm rycerski. W 1593 roku zanotowano obecność Zygmunta III Wazy. W XVII wieku przed cudownym obrazem modlił się Władysław IV i pozostawił wotum z napisem: „Bliski śmierci zdrowie otrzymał”, a następnie siebie i losy Rzeczypospolitej opiece Matki Bożej powierzał Jan Kazimierz.
 
Historia zniewolonej ojczyzny, pożary i wojny zostawiły ślady na tym pięknym obiekcie. Jednak od 1923 roku, kiedy klasztor z kościołem i parafią trafił w ręce Salezjanów, rozpoczęły się kolejne odbudowy i renowacje. Odsłonięto i zabezpieczono romańskie freski, odbudowano jagiellońskie skrzydło klasztoru, dokonano nowej aranżacji otoczenia kościoła i klasztoru, a z okazji 400-lecia obecności cudownego obrazu Matki Bożej Czerwińskiej zakończono jego konserwację.

Plener w Czerwińsku był na pewno jedną z ciekawych form przeżywania okresu przygotowań do Jubileuszu Chrztu Polski. Wielu uczestników wyraziło chęć przyjazdu do Czerwińska za rok, a trzy osoby podzieliły się osobistymi refleksjami:

„Propozycja uczestniczenia w plenerze w Czerwińsku sprawiła mi ogromną radość. Mimo że plany urlopowe były trochę inne – wszystko tak się szczęśliwie złożyło, że mogłam przyjechać do Czerwińska i cieszyć się z tego pięknego i owocnego spotkania. Sam Czerwińsk jest miejscem trochę „nie z tego świata” – klasztor i stara zabudowa wsi – dla ludzi z mojego pokolenia, pamiętających prowincjonalną Polskę z lat 60-tych, to jak powrót do lat dzieciństwa. Sam plener był dla mnie czasem wyciszenia, pięknej pracy, czerpania radości z towarzystwa wspaniałych ludzi, ciekawych rozmów i wzajemnego dzielenia się wiedzą i umiejętnościami. I ta bliskość przecudnej kaplicy i świątyni... czegóż chcieć więcej? Myślę, że każdy z nas wrócił do swojego domu trochę odmieniony, na pewno bogatszy. Dziękuję!” – Jadwiga.



„Na zawsze w moim sercu pozostanie Czerwińsk, cichy kościół ze świętą ikoną, piękne długie chwile spędzone na wpatrywaniu się w oblicze Matki Bożej w czasie malowania mojej ikony, spotkanie z tak wielu życzliwymi, wspaniałymi ludźmi i magia tego miejsca... Pozdrawiam” – Joanna.

„Wielkim i pięknym zaskoczeniem było dla mnie samo miejsce, jego uroda, potężna wartość historyczna i duchowa. Tak blisko od Warszawy... przecież z okna w „sypialni” Krzysztofa widać było światła warszawskich bloków! A mimo tych walorów miejsce takie ciche, jakby ukryte. Zupełnie jak nasz Pan Jezus. Gdy się do Niego zbliżasz, gdy do niego przybywasz, czujesz wielką radość i pokój. Na to spotkanie i zamieszkanie w Nim poprzez opiekę i prowadzenie Matki Bożej Czerwińskiej doprowadziła mnie droga – Droga Ikony. Dziękuję!” – Ewa.



Czerwińsk jest miejscem wyjątkowym. Dziękujemy serdecznie księdzu Przemkowi, że zechciał przyjąć naszą grupę w klasztorze, gdzie mogliśmy spokojnie mieszkać i pracować. Dziękujemy za opowieści o historii klasztoru i cudownego obrazu, za pokazanie najstarszych miejsc w bazylice, za freski i inne cuda… oraz za opowieść o ikonie Matki Bożej Ostrobramskiej z kaplicy klasztornej, do której codziennie zanosiliśmy prośby. Dziękujemy księdzu Jackowi za opowieści misyjne i wycieczki w najdalsze zakątki świata, dzięki przedstawieniu kolekcji pamiątek salezjańskich. Dziękujemy wszystkim księżom, braciom i paniom z kuchni, które nas dobrze karmiły.



Pobyt w Czerwińsku i rozmowy z Salezjanami, zajmującymi się wychowaniem oraz pomocą chłopcom i młodym mężczyznom w wyjściu z nałogów i w powrocie do społeczeństwa, zainspirowały uczestników pleneru do podjęcia wspólnej pracy nad ikoną Zstąpienie Chrystusa do Otchłani. Ikona tematycznie wpisuje się znakomicie w kolejny rok przygotowań, który otrzymał hasło: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, a jego symbolem będzie krzyż.

Szerszą foto relację z pleneru w czerwińsku można obejrzeć w naszej galerii na facebooku oraz w galerii +google.


Tekst: Jolanta Wroczyńska
Zdjęcia: Anna Przybycińska i Ewa Soszyńska