środa, 17 kwietnia 2013

Ślady Wschodu - Gruzja - cz. 1

Zapraszamy do trzeciej części fotoreportażowego cyklu Anny Przybycińskiej zatytułowanego "Ślady Wschodu", tym razem poświęconego Gruzji. Przebędziemy podróż po miejscach, których religijna kultura sięga pierwszych wieków kształtowania się wspólnot chrześcijańskich, i których sztuka zachwyca do dziś.


Na granicy kultur

Gruzja to południowo kaukaskie państwo zajmujące powierzchnię 69.7 tys. km kw. Znana już przed naszą erą starożytnym Grekom szczyt swojej tysiącletniej państwowości osiągnęła ok. XI-XIII w. Sąsiadując z Rosją, Azerbejdżanem, Armenią i Turcją, dzieliła z nimi swoją historię – bogatą w najazdy i okupacje Rzymian, Arabów, Mongołów, Persów, Turków i Rosji. Wszyscy oni zostawili swój ślad, także w postaci zamieszkałych mniejszości narodowych.



Założenie stolicy Gruzji – Tbilisi - opisuje legenda, wg której król Wachtang Gorgasali (V w.) wybrał się w okolice dzisiejszego miasta na polowanie z sokołem. Królewski sokół złapał w bażanta, ale oba ptaki zniknęły z oczu myśliwych. Po długich poszukiwaniach odnaleziono je martwe w pobliżu gorących źródeł. Poznawszy okolicę jako obfitującą w bogatą roślinność i liczne ciepłe źródła, nazwał ją król tbili czyli „ciepły”. Wykorzystujące ciepłą wodę łaźnie wybudowano tu już w VI w., a w XVII w. powstały łaźnie tureckie. Pobyt w tej drugiej zachwala nam Puszkin zacytowany na marmurowej tablicy przy wejściu. Mniejszość muzułmańska ma w pobliżu wybudowany meczet, a mniejszość Żydowska – synagogę z siedmioramiennym świecznikiem przed bramą.


Główną religią Gruzinów jest prawosławie. Liczne kamienne kościoły, których kopuły przypominają trochę kształtem kopuły kościołów ormiańskich, „wyrastają” pomiędzy kamienicami starego miasta malowniczo położonego na zboczach opadających ku rzece o nazwie Kura. Są wśród nich budowle sięgające historią V-VI w. i współczesne – jak ogromna, wybudowana na wzniesieniu nowa katedra Św. Trójcy z 2004 r. Najważniejsze, że są w nich ludzie, którzy także w dzień powszedni przychodzą pokłonić się ikonom i zapalić świecę.

Marta Boża Wspomagająca chlebem

Właśnie w nowej katedrze zobaczyłam po raz pierwszy ikonę Matki Bożej Wspomagającej Chlebem. To nowy typ ikony z końca XIX w. Maryja jest przedstawiona na tronie z chmur z rękami modlitewnie wzniesionymi ku niebu. U Jej stóp ścielą się łany złotego żyta i powiązane słomianymi pasami snopy - takie same jak te, które jeszcze ponad trzydzieści lat temu na naszych wsiach ręcznie wiązały kobiety i podrośnięta młodzież. W czasach, gdy dla wielu chleb nie jest już tak cenionym i w pocie czoła zdobywanym pokarmem, warto przy tej ikonie podziękować za nasz chleb powszedni.


Obejrzyj prezentację klikając na zdjęcie:


Tekst i zdjęcia: Anna Przybycińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.